wtorek, 27 grudnia 2011

Magic Moments

   Po długiej przerwie Grzegorz wraca do pisania na blogu ; ) Pewnie nie będzie pisał zbyt często, ale będzie się starał nie robić takich długich przerw jakie ostatnio miały miejsce ; P

   Co mnie natchnęło do pisania akurat dzisiaj i co oznacza temat tego postu ? Otóż wracając dzisiaj do domku z Gołonoga w autobusie włączyłem dwie piosenki, które umieściłem poniżej. Dlaczego akurat te ? Właśnie te nutki bardzo mi się kojarzą z jednymi z najwspanialszych przeżyć odkąd istnieję na tym świecie ; ) Chodzi o Zajęcia Hip-Hop'owe, które prowadziłem, coś niezwykłego, wręcz "Magicznego" ; ) Te piosenki zawsze leciały na rozgrzewkach, które prowadziłem, czy to na "Trzecim Obozie Marengo 2011" czy na "Sobotnich Practisach w Marengo". Akurat wybierałem te utwory ponieważ kojarzą mi się również z "Pierwszym Obozem Marengo 2010", na którym się zaczęła moja przygoda z Hip-Hopem (mowa o stylu tańca nie o kulturze, bo Hip Hop jest we mnie od 2008 roku ; ] ) Wtedy na swoich zajęciach Alex prowadził rozgrzewki do tych właśnie piosenek i nie zapomnę nigdy o brzuszkach na obozie przy piosence świętej pamięci Michael'a Jackson'a, którą również umieściłem poniżej ; ) Wracając do zajęć, które ja prowadziłem to uważam, że to były chwile, które mam prawo nazwać "Magicznymi", ponieważ teraz wiem, że to chcę robić w przyszłości obserwować jak inni ludzie czerpią radość z mojej pomocy i wiedzy jaką im przekazuje ucząc ich choreografii czy poszczególnych elementów technicznych, a do tego uczyć się samemu od nich i nabierając motywacji, którą uzyskuję poprzez energię jaką dają  uczniowie na każdych zajęciach. Coś niesamowitego, niewyobrażalnego, żadne słowa nie opiszą uczuć i radości jaka mnie ogarnia podczas takich chwil ; ) Fantastyczne jest to (tak jak wcześniej pisałem), że zarówno uczniowie jak i instruktor uczą się od siebie wzajemnie. Bycie instruktorem tańca i choreografem to jest coś pięknego i będę dążył do tego za wszelką cenę by spełnić to marzenie zanim skończę 22 lata ; )

   Na dzisiaj tyle ; P Się rozpisałem po przerwie ;D Niżej wklejam nuteczki  spokojnie sobie odsłuchajcie ; ) Jak mówiłem postaram (jeszcze raz powtarzam "Postaram") się poprawić i pisać na blogu częściej ; P Tymczasem lecę xD Paaaa ! ; )

Z Rozgrzewek:




I te pamiętne brzuszki na "Obozie Marengo 2010" ; )




piątek, 23 września 2011

Uuuuaaa!!! ;D

   Powiem tak: Ostatnio mam mało czasu, dużo na głowie, treningi, warsztaty, zawody, praca, a do tego Matura...
  
   Wiem, że dam radę przecież taki optymista jak ja czemu ma sobie nie poradzić? ;D:D:D No, ale póki co nie popiszę tutaj ; ( Troszkę szkoda, ale jakoś to przeżyję ; ) Jak znajdę trochę czasu i będę miał powód by coś napisać, czy najdzie mnie jakaś wena to po prostu napiszę xD

   Póki co tyle, lecę i spadam, więc dziękuję za uwagę ;D:D:D Yo !

piątek, 5 sierpnia 2011

2:08

   Niestety wróciłem już z Obozu Tanecznego Marengo, było super świetnie i wgl. ; ) Tylko szkoda, że tak szybko to zleciało ; (

   Chciałbym wszystko opisać co się tam działo, ale obawiam się, że braknie mi czasu oraz słów, żeby to opisać bo takie zajęcia to po prostu trzeba przeżyć, zwłaszcza Interpretacje Jazzową. Coś niesamowitego ; ) Do tego poznałem kilka osób z którymi bardziej się zapoznałem i miło było z nimi spędzać czas ; D Teraz po powrocie brakuje mi tych zajęć, które były niemal, że co chwilę i tego obozowego towarzystwa, tekstów typu: "Karwasz Twarz Barabasz", albo "Kurwa moje pole !" ; D Były jaja jak skurwysyn ; ) Do tego jakoś dziwnie się czuję, mam dziwne myśli i ogólnie mi odpierdala... Za parę godzin na szczęście zobaczę Panią Gilową po tak długim czasie, jestem pewien, że poprawi mi się humor ; ) Więc zapowiada się ciekawy dzień, już nie mogę się doczekać ; )

   Dobra tyle na dziś ;D Idę spać bo można powiedzieć, że jeszcze nie odespałem po obozie ;D:D:D Jutro na 10:30 na salę zobaczymy jak będzie, musimy coś z tą przyszłą grupą uzgodnić co i jak bo już salę załatwiliśmy więc idziemy do przodu ; P Kamil wraca za 15 dni, a więc szybko zleci ; )

niedziela, 10 lipca 2011

...

   Bardzo dziwne uczucie... Pierwszy raz od nie wiem jak dawna, obstawiam, że około dwóch tygodniu nie słuchałem muzyki typu: "Jesse J - Who You Are", "Birdy - Skinny Love", "Kate Nash - The Nicest Thing", "Kelly Sweet - I Will Be Waiting" czy "Gary Jules - Mad World".

   Nie wiem czemu, ale słuchając takiej muzyki od razu włącza mi się myślenie i mam tylko jedną Osobę przed oczami... Strasznie dziwne uczucie jakby coś szalało w środku. Coś nie do opisania...

   Zmieniając temat zostało jeszcze 41 DNI !  Oby to szybko zleciało !

piątek, 24 czerwca 2011

24 Czerwca 2011

   No i pojechał  ) ; (dokładniej 23 Czerwca o 5:00 rano) na wakacje do U.S.A my Best Friend !!!

   Możesz być pewien Elemenciku drogi, że zaraz jak wrócisz gorąco cie przywitamy i pokażemy ci wszyscy na co nas stać! Będziemy sto razy lepszymi tancerzami niż jesteśmy teraz, a przyjaciółmi takimi samymi jak przed wyjazdem :)

   Jutro na zawody do Czeladzi ciekawe jak będzie, w niedzielę na pokaz do Wojkowic, a we wtorek planujemy wybrać się na pogorię nakurwiać salta ;D:D:D Można powiedzieć, że ciekawy początek wakacji się zapowiada ;P

   Już tylko 57 DNI!!! Stary czekamy na Ciebie, wracaj do nas szybko ! "iks de, uuuuuu " ;D:D:D

niedziela, 29 maja 2011

29 Maja 2011

" Nerwy tylko skracają życie, a życie jest zbyt piękne by się smucić i złościć ;) "


   Po kilku gorszych dniach, a zwłaszcza wczorajszym tragicznym dniu, śmiało mogę powiedzieć, że dzisiaj było zajebiście ;)

   Naprawdę nie ma co rozpaczać, rozpamiętywać gorsze dni, chwile, nie wolno patrzeć tylko na złe rzeczy, trzeba umieć dostrzegać to co dobre i czerpać radość ze wszystkiego co nas otacza. Cieszę się, że mam zajebistych przyjaciół, którzy potrafią podejść do mnie gdy widzą jak siedzę gdzieś sam, potrafią dostrzec, że mam gorszy dzień, pocieszyć, powiedzieć coś miłego lub jednym małym gestem sprawić, że od razu poczuję się lepiej. Po prostu mnie rozumieją, akceptują mnie takim jakim jestem, a gdy widzą, że mi odbija lub zaczynam się zmieniać na gorsze potrafią prosto w twarz to powiedzieć. Za to jestem im ogromnie wdzięczny i bardzo się cieszę, że zawsze, ale to zawsze mogę na nich liczyć w każdej sytuacji cokolwiek by się nie stało ;)

   I jutro też musi być zajebisty dzień! Nie ma innej opcji! No właśnie kurde! xDDD Tak i Ty też masz mieć jutro dobry dzień!!!





piątek, 27 maja 2011

Przyjaźń

   Chciałbym dziś troszkę zmienić sposób w jaki zazwyczaj piszę posty na tym blogu. Na to postanowienie pewnie w jakimś stopniu wpłynęła rozmowa z pewną Panią i pewnie też jeden moment z dzisiejszego dnia.

   Dzisiaj tak naprawdę zrozumiałem czym są dla mnie przyjaciele. Potrafią z czegoś bardzo małego zrobić coś tak miłego i wspaniałego, że aż łzy podchodzą ze szczęścia, bo prawdziwym skarbem jest mieć takich Przyjaciół. Mimo to, że nie miałem dobrego dnia, humor nie był idealny, nie był nawet dobry to potrafiłem się ucieszyć z takiej drobnej rzeczy. Małym, zwykłym głupim gestem moi wspaniali Przyjaciele zrobili coś tak niezwykłego, że na samą myśl o tym po prostu chciałbym się rozpłakać. Teraz już wiem, że tej chwili, która trwała bardzo krótko nie zapomnę do końca życia ;) Coś fantastycznego, to co czułem nie potrafią nawet w jednej milionowej, odwzajemnić to co czułem w tamtym momencie...

   Jak już mówiłem"Prawdziwym skarbem jest mieć takich Przyjaciół". Nie zamieniłbym ich nigdy w życiu na żadnych innych, nawet gdy jest źle i czasem zdarzają się nieporozumienia to wiem, że przyjaciel to przyjaciel i wie kiedy jest odpowiednia chwila by pocieszyć, a nawet zaskoczyć swoją pozytywną postawą ;)

   Post pisany 28 Maja, ale mowa była tylko i wyłącznie o Piątku 27 Maja 2011 roku ;P

wtorek, 10 maja 2011

Co za dzień...

   Kurwa, kurwa i jeszcze raz KURWA! Jak mnie dzisiaj wszystko denerwuje! Najgorsze jest to, że miewam takie stany coraz częściej. Masakra - jak jeden głupi SMS może nie tyle co zepsuć dzień, ale zmienić o 180 stopni nastrój...

   Niby od tego się zaczęło i wiadomo później to się ciągnęło. Całe szczęście, że moi przyjaciele są wyrozumiali i jak widzą, że mój nastrój jest beznadziejny starają się nie brać do siebie wszystkiego co mówię, a zazwyczaj nie są to miłe słowa... Do tego wszystkiego dochodzą sprawy naszej ekipy, a ostatnio nie są zbyt ciekawe. Ostatnio nie wiele tu pisałem, więc postaram się napisać w skrócie o co chodzi. Już dawno mówiłem, że Marzy mi się stworzenie Silnej Grupy Streetdance'owej, a co najważniejsze zżytej ze sobą jak rodzina. Wiadomo trzeba od czegoś zacząć, wiadomo trzeba założyć taką ekipę. Już nie raz rozmawiałem (może nie ze wszystkimi) z osobami z obu grup do, których należę, że chcemy coś takiego stworzyć łącząc obie ekipy w jedną formację, chcemy zrobić taką fuzję, że tak powiem. Niby fajnie bo z każdą osobą z którą rozmawiałem odpowiedź brzmiała mniej więcej tak: "No fajnie, fajnie ja się piszę". No wiadomo każdy pytał dokładniej o co chodzi, niektórzy mówili co jeszcze mogło by być, czego nie powinno być i takie tam pierdoły. Tylko było to mówione grubo miesiąc temu, a jak na ten moment jest tak samo jak było zanim o tym mówiliśmy innym. Mówiąc krótko nikt prawie się nie stara o to, żeby coś takiego istniało w sensie ta grupa streetowa. Zadeklarowało się nawet sporo osób, że fajnie jest coś takiego stworzyć, że się piszą na to i że ogólnie super ekstra. I co? No właśnie nic, nawet się tym nie zainteresują, nie zapytają co z tym, nic nie pomogą, nie załatwią jakiejś sprawy chociażby o wynajęcie sali czy jakiegoś miejsca do trenowania. Zupełnie nic w kierunku tworzenia tej grupy. Osoby, które się angażują w to, które cokolwiek próbują robić, choćby w minimalnym stopniu można spokojnie policzyć na palcach jednej dłoni. I powiedzcie mi jak tu się nie denerwować? Do tego jeszcze w taki dzień?! A najbardziej to mnie rozwalił tekst pewnej członkini E4ia'i - "O tym możemy myśleć później". Brawo dla tej Pani za angażowanie się...

   Dobra nie pisze już bo robię się nie miły. Miałem napisać o tych niezwykłych dniach, ale ostatnio nie mam czasu, chęci i co gorsza ochoty do jakiegokolwiek pisania. Tyle z mojej strony...

niedziela, 1 maja 2011

1 Maja 2011 ;)

   Nawet nie wiem jak zacząć tego posta bo po prostu brak mi słów co dzisiaj przeżyłem do tego jeszcze fantastyczny wczorajszy dzień, świetne przedwczoraj i jeszcze to, że nie pisałem już tak długo ;P

   Zapewne napiszę jutro dlaczego te kilka dni były tak dla mnie niesamowite. Musicie mi wybaczyć chociażby to, że nie pisałem już bardzo długo i to, że dziś się nie będę rozpisywał, ale no naprawdę już nie mam siły. Na dzisiaj wystarczy ;P

   Na pewno napiszę w najbliższym czasie, a póki co to mykam stąd xDDD


niedziela, 13 marca 2011

Post nr. 44

   Jak widzicie ostatnio staram się w miarę regularnie pisać posty ;P Powodem dla, którego tak się dzieje pewnie jest nuda, a nudzę się bo ostatnio Pani Gilowa jest zajęta czy jej nie ma w domu czy coś tam ;( Może po prostu nie chcę ze mną gadać... Już sam nie wiem.

   Zmieniając temat przejdźmy do tego co się działo czy zmieniło w moim życiu począwszy od Piątku do Dziś ;] Zacząłem od dwóch zastępstw za język polski, który zawsze pisze z małej litery nie dlatego, że słowo "polski" to przymiotnik tylko dlatego, że nienawidzę tego przedmiotu szkolnego i muszę się wyżyć nie pisząc dużą literą ;D:D:D Na pierwszej godzinie z babeczką od Matmy (nasz wychowawca xD). Spoczko bo powtarzaliśmy zadania, które będą na kartkówce, a ja ostatnio miałem zaległości ;) Na kolejnej lekcji cała klasa poszła do babeczki od anglika, a ja i tam dwie osoby chyba zostały u naszej wychowawczyni bo chciałem po przepisywać na kartkę dwie zaległe kartkówki, które tam ktoś napisał na Piątkę. Nie wiem jak wy, ale mi najlepiej się uczy i zapamiętuję przepisując cokolwiek np. nie mam problemów z Biologią bo szybko mi wchodzi do głowy właśnie poprzez własnoręczne kserowanie ;D:D:D Przydała by się teraz - <kaczucha> (znak KSERO) xDDD Niektórzy pewnie wiedzą o co chodzi ;P Nie chce mi się teraz tłumaczyć, może innym razem, ale nic nie obiecuję xD Jak pewnie wiecie nie uczę się w domu bo raczej nie mam czasu i pewnie też bo mi się zwyczajnie w świecie NIE CHCE ;P Za to w szkole jak nie ma co robić to wolę się uczyć xD Później raczej nudno ;P Kartkówka z Fizyki, Religia zastępstwo z księdzem, leżenie i odpoczywanie na zajęciach "Elementów Edukacji Zdrowotnej" (taki dziwny mamy przedmiot na sportowym profilu ;P) Fajnie tak po całym treningu się pierdolnąć i to na legalu xDDD Jakiś czas po 16 na salę ;P O 17 pomagałem Bartkowi w układzie dla ekipy mniej zaawansowanej, że tak to nazwę xD 18 oficjalne zajęcia Supreme Style i przygotowywanie na festiwal, niestety znowu była spina i mimo to, że próbowałem to jakoś kontrolować to nie daliśmy rady :( Prawie nic nie zrobiliśmy, czasu coraz mniej, a jak tak dalej będzie szło to gówno z tego wyjdzie, a nie zajebiste show... Pomysł jest zajebisty, wszystko pięknie i w ogóle, ale no ktoś to musi zrobić, musi być równo, z mocą i do tego z pasją oraz chęcią do tańczenia, a czasem mam wrażenie, że niektórzy mają na to wyjebane ;/ No cóż "Life is brutal" Nic na to nie poradzimy... Ale chyba damy radę!!!

   Sobota zaczęła się od mocnego pierdolnięcia ;D:D:D Na 9 Practise HH xDDD Myślałem, że będziemy szlifować układ na popołudniowe zajęcia, ale no nic z tego. Było za mało osób więc raz chyba tylko zatańczyliśmy no i tyle... Na zawody miałem nie jechać bo przecież osiemnastka Tomka w Kielcach no, ale nic z tego nie wyszło bo za dużo osób nie mogło z jakiejś przyczyny i chyba to przełożył, albo całkowicie odwołał imprezę, sam już nie wiem... Na początek rozgrzeweczka jak co tydzień, trochę "śmichów, chichów" i zeszło xD O 11 na górę na Break'a, chwilka układu do Festiwalu, nastroje były wporzo, ale no osób mało więc kapa... Później do domku, ogarnąć się przed zawodami i na autobus ;D:D:D Na zawodach mi się podobało, fajna była sala oczekujących nie jakaś wielka, ale czysta zadbana i było troszkę takich fajnych materaców, można było trochę ciekawych rzeczy porobić ;D:D:D Bawiliśmy się zajebiście, przynajmniej w kilka osób ;P Byli też jacyś Bboy'e z Zabrza, nawet dobrzy xD Power mieli wporzo, ale chciałbym się z nimi zmierzyć w Batteli na jakiś zawodach czy tak mniej oficjalnie ;P Ciekawe czy by nas pojechali czy na odwrót xD Jeśli chodzi o sam występ to ja jestem zadowolony z siebie, natomiast większość osób ode mnie z grupy mówi, że choreografia była zbyt łatwa i stać nas było na o wiele więcej. W sumie mają rację bo ten układ był bardzo prosty, ale jak to mówiłem już nie raz "najważniejsza jest zabawa wyciągana z tego co kochamy" ;] Ja np. bawiłem się zajebiście bo po wystąpieniu wszystkich ekip była przerwa przed ogłoszeniem werdyktu i leciała wolno oraz cicho jakaś muzyczka ;P No to Grzesiu poszedł do DJ'ki i zapytał Zioomka czy można włączyć własną muzykę, żeby się po bawić ;P Zrobiliśmy bitwę 1 vs 1 ;D Ja vs Madzia ;P Bawiliśmy się świetnie na środku sceny ;) Szkoda tylko, że więcej osób od nas nie chciało wyjść i bawić się z nami bo naprawdę było ekstra ;P Jeszcze tam coś było do DG, później Pogoria i dom ;]

   Ok kończę bo mnie terrorystka zabije, a zresztą już późno ;P See ya!!!

czwartek, 10 marca 2011

xDDD

   Dzisiaj był bardzo miły dzień, ale zanim zacznę opowiadać o tym to jeszcze chciałbym wspomnieć o wczorajszym dniu ;P


   No to tak xD Ostatniego posta zakończyłem na tym, że zaraz lecę do Moptu na trening ;D:D:D Ponieważ byłem jeszcze osłabiony i czułem, że mam gorączkę to prawie nic nie robiłem na początku. Oooo jeszcze jedno zanim wyszedłem na trening to przyszła do nas Cioteczka xD No i tam pytała co mi jest, coś tam pogadaliśmy z nią i Mamusią i przypominają mi się tylko dwa fajne dialogi ;D:D;D
- Grzesiu jak jutro będziesz się źle czuł i nie pójdziesz do szkoły to idziesz do lekarza, dostaniesz antybiotyk i nie pojedziesz do Kielc...
- No ok, to nawet jak jutro będę się Chujowo czuł to będę udawał, że jest zajebiście
Hahaha ;P Ciotka jak zaczęła brechtać z Mateczką xDDD Za to ja miałem pompę sam z siebie ;D:D:D Wracając do treningu w Mopcie to jak już mówiłem nie miałem w ogóle siły na nic. Przez połowę treningu nie robiłem dosłownie nic, po prostu siedziałem na parkiecie i oglądałem co inni robili. Było tak do momentu gdy postanowiłem zrobić Drill'a xD Chciałem wejść z Bańki na łokieć, ale mi nie wyszło za to zrobiłem fajne dwa obroty z szurającym przedramieniem przy głowie po parkiecie ;D:D:D Podobno to fajnie wygląda ;P Spoczko, spoczko xD Cieszę się, że jednak zdecydowałem się pójść na trening bo dużo lepiej się czułem po zajęciach ;P Okey, jeśli chodzi o dziś to wstałem rano i nie czułem się tak słabo, że ja pierdole xDDD Ale skoro obiecałem, że pójdę odwiedzić Karolinkę i Justynkę to przecież nie mogłem złamać obietnicy ;] Nie żałuję bo tylko przez pierwsze pół godziny słabo się czułem, a później już było tylko lepiej ;P Mimo to, że na początku byłem sam, bo później wpadł Fish to się nie nudziłem, wręcz przeciwnie czas mi szybko zleciał ;D:D:D Po meczach poszedłem z Rybą do Gilusia, nareszcie mnie zaprosiła do siebie ;P Jak zobaczyliśmy jej Jebczy pokój to od razu mieliśmy banany na ryju, a z drugiej strony zazdrość w oczach, bo przecież ona ma tyle tam miejsca, a np. Ja mam jakieś 0,5m x 0,5m wolnego miejsca u siebie ;D:D:D Zjedliśmy jajeczniczkę, opierdoliliśmy "Czokapik", i do DG na salę ;D:D:D Dziś zajęcia prowadził, Alex. Robiliśmy chorełe turniejową, którą cześć z nas już znała bo mieliśmy ją na warsztatach w Lutym, ale najgorzej wyszły bo strasznie jest trudna i szybka, a robiliśmy ją w bardzo krótkim czasie tam w Krakowie i większość jej nie załapała dlatego On postanowił, że jednak ją wykorzysta i nas nauczy, a później odłoży się tą chorełke na półkę, a później na pokaz czy jakieś zawody ;P Fajny styl ;] Tylko dziś jeszcze byłem zmęczony przez tą wczorajszą gorączkę i w sumie poranną z dziś. Po treningu jeszcze do mnie wpadł Kamil, pogadaliśmy, coś zjedliśmy no i tyle xD Jeszcze gg było no i zacząłem pisać posta i zeszło ;P 

   Na dzisiaj tyle xD Jeszcze może pogadam na skype'ie czy po piszę na gg i do spania! ;P Fajnie bo jutro mamy zastępstwa na Polskich, a w Piątki mam dwie lekcje tego jebanego przedmiotu, a więc jutrzejszy dzień zapowiada się ciekawie ;D:D:D No to trzymajcie się! Buziaczki ;*** xD


 
 

środa, 9 marca 2011

Yhy hyh hye!!! ;P

   Jakiś czas temu pisałem z panią Justyną. Z na gadu-gadu i tak się złożyło, że zapytała mnie dlaczego nie na treningu, a ponieważ to był Poniedziałek to napisałem, że mam wolne bo zazwyczaj w tym dniu idziemy do mojej szkoły (jak to mówi Maja: "Zakład karny" xD) na salkę zapaśniczą i trenujemy akrobatykę czy jakieś Power’y np. Twistery ;P Napisałem, że nie mam siły po ciężkim tygodniu. Więc Justyna zapytała co takiego robiłem. Zacząłem więc opowiadać, a ponieważ chciała usłyszeć wszystko w szczegółach to pisałem i pisałem xD Na końcu za proponowała, żebym dodał kilka poprawek i troszkę więcej szczegółów, a następnie wrzucił na bloga ;P Ponieważ mam teraz troszkę czasu to tak postanowiłem zrobić ;]

   No to tak xD Zaczynając od poniedziałku 28 lutego ;P Od 7 rano siłownia do 9 xD Nie zmęczyłem się bardzo bo wszystkie sztangi były po zajmowane więc się opierdzielałem, ale brzuch zrobiłem xD Później angielski do 9:45 i od 9:45 do chyba 11:30 siedziałem z Mają u mnie w szkole i gadaliśmy o pierdołach bo przyszła oglądać mecz swoich koleżanek ze szkoły ;P przy okazji odwiedziła mnie ;P Pózniej na obiad w szkole, następnie na WF ;P Graliśmy w nogę xD Strzeliłem 2 bramy, jestem hardcorem! ;D:D:D To po WF była Matma i później na chatę ;P następnie godzinka czy dwie w domu i do KFC z debilami ;P Jaja jak skurwysyn :D:D:D na chatę i przed kompa, gg i skype ;P Wtorek to na trening ;P z rana na 7 mieliśmy skoczność ;P a później o 9 na przystanek przyjechał Tekni i Fish później przyjechała Maja i do was na mecz (czyli do Karoli i Dżaspiny ;P) Tam co się działo to wszyscy wiedzą xD (od godziny 9 do 15:30 byliśmy na meczu siatkówki w Będzinie ;] Poszliśmy tam bo Karolinka  sędziowała, a pani Justynka była fotografem xD Ponieważ nam się nie chciało iść do szkoły to postanowiliśmy Je odwiedzić ;P Nie pisałem tego Justynie bo doskonale wiedziała co tam robiliśmy, a wam przecież muszę napisać czy samemu sobie po to by kiedyś w późnej przyszłości sobie przeczytać co takiego robiłem bo pewnie fajnie będzie się wspominać te chwilę ;]) Później na chwile na chatę coś zjeść i na sale ;P Dostałem opierdol od Magdy bo miałem być wcześniej, a przez Karole byłem dopiero o 15:30 na sali, a miałem być kolo 14:40 więc do dupy ;P Ale no nie będę zwalał winy na Nią bo przecież mogłem się nie umawiać tak wcześnie. Ale później już było okey ;P Na treningu układ na zawody sobotnie ;P No i tyle xD Po treningu znowu KFC ;P Znowu jaja ;P Środa xD Siłownia, szkoła, lekcje ;P Nudy, nudy i nudy nie ma co opowiadać xD Później o 16 do Marengo 16:30 ;P Czy 17 już nie pamiętam xD Nie było normalnych zajeć tylko Instruktor a zarazem Mój przyjaciel Bartek musiał zastępować naszą kumpele z E4ia'i i Instruktorkę - Elę bo miała egzaminy na studiach, a moim zadaniem było dotrzymać Mu towarzystwa ;P Później kolo 18:30 przyszedł Kamil i poszliśmy do Moptu na trening xD Potem chata, skype i gg ;) Jeszcze fejsbuk ;P Czwartek - trening, szkoła, lekcje, nudy, nudy i nudy xD Przez 3 lekcje czytałem streszczenie i szukałem odpowiedzi na pytania z Lalki ;P Pierwszy raz na kartkówce znałem wszystkie odpowiedzi na każde pytanie ;P Podobno dostałem 4 ;P (dokładnie wczoraj się dowiedziałem, że jednak dostałem tą Czwórkę xD) Jestem hardcorem :D:D:D No i zajęcia xD Fajnie, fajnie, dalsza część chorełki turniejowej i później ustawienia xDDD Ekstra, ekstra, bo chyba przez to, że  Paula mnie chwaliła tydzień wcześniej to bardziej zwracała na mnie uwagę i często mnie poprawiała, a tego mi brakowało, żeby instruktor do mnie podszedł i powiedział co konkretnie jest nie tak ;] Dzięki takim małym poprawką można być dużo lepszym ;P Teraz mam jeszcze większą motywacje do trenowania ;) Powtarzam to już po raz enty: cieszę się, że widzą moje postępy ;]  po treningu do KFC ;P Później do PKZ xD Chwile posiedzieliśmy bo Kamil chciał poćwiczyć bo go nosiło ;D:D:D No i wywalił nas Misiek z PKZ'u xDDD Powód dla, którego nas opierdolił i kazał opuścić Pałac było jakieś przedstawienie na głównej scenie xD Więc poszliśmy na dół pod sale bo stamtąd nas by nie wyjebał ;P Na gorze trenowaliśmy układ na piątkowy pokaz, a na dole mało miejsca. Patrzymy na sale a tu dwie osoby ;P wiec pytamy czy użyczą nam kawałek sali, a oni na to lajtowo xD Bardzo się cieszyliśmy no i cisnęliśmy przed lustrami chyba z 2 godziny, no może 1,5, albo godzinę :D:D:D Nie ważne ;P Super nam wszystko wychodziło, kilka fajnych pomysłów ;P Więc spoko xD Później dom, gg, skype i FB ;P W Piątek na trening, a później nie do szkoły tylko na sale - wagary xD Od 9:20 na sali do 14:20 cisnęliśmy i wymyślaliśmy układy na festiwal ;P Później przyszła Maja, akurat jak wychodziliśmy to ona wchodziła do Pałacu xD Ugadałem się z nią, że przyjdziemy wcześniej niż zwykle i poćwiczymy coś też na festiwal, ale chorełki Hip Hop'owe, a rano Break'a cisnęliśmy ;P No to powiedziałem Jej, że muszę iść coś zjeść bo przecież umarł bym z głodu ;P No Ona też musiała coś przekąsić więc poszła tam z koleżanka z klasy do Pogorii, a ja na chatę, zjadłem i na sale o 15:00 ;P do 16 ćwiczyliśmy ;P Później ona poszła na gorę na zajęcia Break'a, a ja ćwiczyłem jeszcze na dole gdzieś do 16:30 może dłużej i na górę xD Później pomaganie w układach na festiwal tych mniej zaawansowanych grup ;P Następnie Nasz ( w sensie Supreme Style xD) trening o 18, przygotowywanie do Festiwalu trochę tańczenia i do domu w końcu pokaz się nie odbył, bo kumpel co to załatwiał się nie odzywał, wiec kapa :( Sobota - 7 wstaję na 8 jadę do Tekniego szkoły pomagać ;P Coś tam mieliśmy pilnować na parkingu, żeby nie zajmowali miejsc tylko wpuszczać tych co na olimpiadę chcieli wejść, a resztę wiadomo trzeba było wyprosić xD Dali nam bułki za darmo ;P Coś tam jeszcze herbatkę xD Posiedzieliśmy, po opierdalaliśmy się, coś porobiliśmy, przenieśliśmy jakieś stoły, zanieśliśmy termosy na góre ;P Mieliśmy też pompę z Pana Bogdana - sklepikarza ;P Jakiś ziomek go jechał non stop, a ten se nic z tego nie robił ;P Pierdział na bułki dla uczestników olimpiady, jaja jak skurwysyn :D:D:D No, a później do DG xD Przyszedł Kamil do mnie z Teknim spakowałem się i rura na pociąg ;P Wyjazd do Częstochowy na zawody ;) W Łazach się dosiadła Maja i do galerii xD Na zawodach było ekstra mimo to, że ja i Tekni nie startowaliśmy to się bawiliśmy zajebiście bo tańczyliśmy w kołach i sami gdzieś po boku ;P Miliard pomysłów było, jak zawsze na imprezach ;P Kamil startował tam z koleżanką i kolegą w ekipie bo się zgłosili za nim była Full lista a brakowało im osoby bo jeszcze jeden kumpel nie miał kasy i zrezygnował xD Pod koniec jak wracaliśmy zjebał mi się humor bo zgubiła mi się pamiątka, którą dostałem na urodziny od moich Przyjaciół z E4ia'i i Supreme - moja czapka z daszkiem z Adidasa :( Do tego jeszcze się wkurwiłem na przyjaciela: Benka bo mi pisał, że póki co zawody HH są ważniejsze niż Festiwal - część Break'owa i nie musimy się spotykać w Niedziele wszyscy razem, a chodziło o to, że Daga i Tomek (ci co startowali z Kamilem w ekipie) Oni też są u nas w Supreme, ale może nie tak praktycznie, mniej oficjalnie, że tak to nazwę, bo oni raz na rok są na zajęciach, ponieważ Tomek mieszka w Kielcach, a Daga z którą jest nie tańczy już w Marengo i chodziło nam o to, że jak oni są to żeby wszyscy byli. Po zawodach na chatę, oglądanie filmików, porzątki na kompie typu segregowanie muzyki i spanie ;P Niedziela - 11:30 wstaję, a o tej miałem być w PKZ xD11:45 jestem w pałacu, tylko 2 osoby są wiec spoko ;P Mieliśmy się przygotowywać do zawodów na 26 marca ;P W 6 osób - mini formacja ;P O 12 weszliśmy na salę, bo była zajęta wcześniej,  więc "Noł Problem" xD Znowu się tylko wkurzałem, bo dość, że miałem zjebany humor od soboty to jeszcze inni to nakręcali, bo się denerwowali i kłócili o byle co ;/ Już miałem normalnie dość... Chciałem wyjść z tej sali i pierdolnąć wszystkim, ale na szczęście się opanowałem i po prostu wyszedłem. Później na mecz do Benka na 14:30. Dalej miałem chujowy humor, ale po 30 czy 40 minutach meczu jak usłyszałem parę ciekawych rzeczy o Ciszku to mi przeszło :D:D:D np. było tak ;P Kolega Harry pyta Ciszka - "Ej Paweł powiedz mi co jest odwrotnością dwójki??"  - on tak myśli, myśli ;P - "yyyyyyy..... no Piątka" hahahah xD Ale miałem pompę, od razu mi zły humor poleciał w pizdu!!! :D:D:D Jak to mówią na zły humor najlepszy jest Ciszke xD  Już później na 17 było spoko jak cisnęliśmy uklady na Festiwal - Break'owe Show ;P Tylko trochę Benek się po wkurzał na mnie, bo nie potrafił normalnie wytłumaczyć - po prostu go nie rozumiałem i chciałem go normalnie zapytać, podskoczyło ciśnienie i kłótnia. Nakręcał, że mam zjebany humor, a mialem ale do 15 później juz bylo okey ;P Więc nie zdemotywował mnie i nie wkurzył mnie bo już w tym dniu za bardzo się wkurwiałem i nie miałem ochoty się denerwować o byle co ;P Tylko on sie po wkurwiał (na szczęście już wczoraj było okey ;]) no i w sumie tyle ;P

   Jeśli chodzi o tamten tydzień to tyle ;P Ta rozmowa jak wcześniej wspominałem miała miejsce w Poniedziałek, a dziś jest środa to od razu opiszę kolejne dni ;P 

   Dzisiaj rano na siłowni, później na angielskim po prosiłem z kumplem Babeczkę, żeby nas zwolniła z lekcji, bo mieliśmy kartkówkę z PP i Matmy ;P Kocham normalnie Ją !!! <3 ;D:D:D Godzina 11 do domu bo czekałem na obiad ;P Później właśnie była ta rozmowa z panią Justynką ;P Na koniec napisała mi coś takiego:
"wiesz co zauważyłam ;P. 
1.miałeś ciężki tydzień 
2. wogóle się nie uczysz ;P. 
3. masz spoko nauczycieli 
4. 3/4 swojego czasu spędzasz na sali 
5. teraz to wszystko skopiuj i masz nowy wpis na swojego bloga;P"

Oczywiście Grzesiu się zbulwersował i musiał napisać, że punkt nr. 2 jest błędny xD Uczyłem się w czwartek na kartkówkę, z której zresztą dostałem Czwóreczkę xD W sumie to tylko w czwartek pogrążyłem się w nauce, że tak pozwolę sobie to nazwać ;D:D:D Ale zawsze coś xD Jak mówiłem kilka czy kilkanaście postów temu nie mam czasu, chęci i motywacji do nauki ;] Już postanowiłem, że będę się uczył w maturalnej klasie ;P Wiem, wiem takie gadanie, ale stanę na głowie, żeby to zrobić ;P Albo nie na głowie xD Za łatwe ;D:D:D Coś wymyślę, albo po prostu obiecam, że będę się uczył! Chyba wam wystarczy moje słowo xDDD Przez resztę dnia nic takiego się nie działo, przynajmniej nic sobie nie przypominam ;D:D:D Dalej Wtorek - rano trening, lekcje, nudy, nudy i nudy, jak co dzień w szkole ;P Przed 16 na salę i układ na zawody Sobotnie, w których niestety nie mogę brać udziału ;( Okazało się, że zaczynają się od godziny 15, a ja mam pociąg do Kielc koło godziny 16 xD Dlaczego akurat do Kielc? Pan Tomasz aka BboyGreen One lub Bboy Zielony na jego Osiemnastkę ;) Ale będzie zajebiście, bo zaprosił samych Bboy's & Bgirl's ;P Już nie mogę się doczekać xDDD Dzisiaj - byłem tylko na treningu, a już przed nie czułem się jakoś ekstra... Wróciłem do domku, następnie do łóżeczka - leżenie i słuchanie Grubsona xD Oraz kilka sms'ów z Panią Gilową ;] W sumie to się troszkę zdrzemnąłem i już mi lepiej ;P Następnie pisałem posty ;] Ten to już drugi xD No i w sumie to tyle ;P Dzisiaj jeszcze na sale, ekstra, a jutro na wagary na mecz piłki ręcznej - będzie grała Karolinka  ;D:D:D Trzeba jej kibicować!

   Wyobraźcie sobie, że kopiowanie oraz poprawianie błędów i kolorowanie zajęło mi ponad 2,5 godziny xD W sumie tam parę rzeczy musiałem dopisać, ale to był moment ;P Masakra, ale ten czas leci ;D:D:D W sumie spoko bo o 18:30 do Moptu! Na koniec jeszcze chciałem dodać Yhy hyh hye!!! ;P

Po długiej nie obecności - część druga ;P


   Kolejne ważne zdarzenie, które miało miejsce to Warsztaty w Krakowie konkretnie: Epickie Wydarzenie Vol.2 ;] Same zajęcia były od 3 do 6 Lutego, ale my w Krakowie zostaliśmy do 7 czyli Poniedziałku ;P Każdego dnia dzień w dzień po 5 godzin zajęć, czyli wyszło w sumie 20 godzin Tańca ;P To co się tam działo – nie da się tego opisać! Spotyka się grupa ludzi o tej samej pasji, swojej największej miłości, że tak to nazwę i szkolą się u zajebistych instruktorów na jednej sali  ;] No superowo, najlepsze jest, że oprócz samej nauki choreografii i wiedzy od instruktorów można bardzo dużo wyciągnąć od innych uczestników warsztatów ;) Po tych kilku dniach czuję ogromną różnice w moim tańcu dlatego niezmiernie się cieszę, że mogłem tam być ;P Nie licząc zajęć spędziłem wspaniale resztę czasu z moimi przyjaciółmi za co serdecznie im dziękuję bo z nikim się tak dobrze nie bawię i miło spędzam wolne chwile ;] Maja, Karola, Pinia, Dasza, Madzia, Berni - Wielkie dzięki! ; ***

   Szczerze to już nie pamiętam co się działo po tych warsztatach xD Naprawdę długo nie pisałem ;P Po za tym, że cały czas treningi na sali z przyjaciółmi i kilka fajnych wypadów to nie było nic ciekawego xD Ooo... jeszcze była impreza urodzinowa Kamila na jego chacie xDDD Tylko była jedna kapa bo po warsztatach zrobiłem sobie coś w prawy pośladek ;P Może to wydaje się śmieszne ale na początku była masakra. Nie mogłem się ruszać, a w każdej pozycji innej niż leżąc na brzuchu bolało jak skurwysyn, tak to czułem troszkę mniej. Z każdym dniem było coraz lepiej, a jak już zaczęło przechodzić to byłem na sali i się poślizgnąłem i znowu to samo, ale przecież nie mogłem się poddać i trenowałem, ale to już nie było to samo.. Na samej imprezie jeszcze bolało, ledwo chodziłem już nie było mowy o tańczeniu, ale był taki fajny klimacik, że trzeba było cisnąć ;P Mimo to, że nie dało się wszystkiego zrobić, było bardzo fajnie i śmiechowo xD Np. pamiętny motyw wychodzenia z szafy w przebraniu ;D:D:D Tekni jako Świętej Pamięci - Jackson, ale była pompa - hahaha xDDD Jednak tego nie da się opisać, trzeba to zobaczyć ;P Ekstra było, a pewnie teraz będzie więcej tego typu imprez ;]

   Kolejna rzecz, która utkwiła mi w pamięci to były zajęcia czwartkowe dokładniej 24 luty ;P Paula robiła z nami choreografię turniejową ;] Zajebiście się czułem w tym stylu ;P Ekstra, ekstra ;) Do tego jeszcze na koniec zajęć Paulina powiedziała coś co mnie bardzo zmotywowało do dalszej pracy ;P Mówiła, że widzi ogromne postępy u paru osób w grupie np. Grzesiek, całkiem inne ruchy, dużo, dużo lepiej ;) Kilka słów i od razu lepiej się człowiek czuje ;P Fajnie bo skoro tacy instruktorzy jak Paula mnie chwalą na zajęciach to znaczy, że mój trud i pot wylany na treningach się opłacał ;] Jestem dumny z siebie bo zostałem zauważony i ktoś docenił mnie ;P To jest bardzo miłe, ale nie mogę teraz zasiąść na laurach i się opierdalać. Wiem, że niektórzy tak robią bo mówią: ale jestem zajebisty, już nie muszę ćwiczyć bo nie ma lepszych ode mnie. Ja wiem, że zawsze można być jeszcze lepszym niż się jest teraz i wiem, że wszystko przychodzi z czasem dlatego trzeba cały czas cisnąć i nigdy się nie poddawać nawet gdy są gorsze dni i coś nie wychodzi. Wtedy po prostu trzeba poświęcić więcej czasu i bardziej się przyłożyć do tego elementu aż w końcu się uda ;)

   Na razie tyle ;P Biorę się za pisanie kolejnego posta xD W sumie to tylko skopiuje i dodam kilka poprawek oraz może troszkę więcej szczegółów ;) See ya!!! (Post pisany  26 lutego i 9 marca jakoś nie było czasu dlatego dopiero po 11 dniach, nie wiem czy dobrze liczę, gdybym jednak się pomylił to proszę mnie poprawić xDDD)

piątek, 25 lutego 2011

Po długiej nie obecności - część pierwsza ;P


   Po długiej nie obecności wracam! Bardzo ale to bardzo dużo się działo od ostatniego posta ale no jakoś brakowało mi czasu, a później już chęci do nadrabiania każdego nie opisanego dna. Dzisiaj jednak postaram się w skróconej wersji opowiedzieć wam o ważniejszych wydarzeniach, które miały ostatnio miejsce ;P 

   Mam kila powodów dla, których właśnie pisze dziś, a nie np. jutro xDDD 
  • Po pierwsze - nie zaglądałem tu od ponad miesiąca i wypadało by kiedyś coś napisać ;P
  • Po drugie - już dawno chciałem się zabrać do pisania bo chcę podzielić się z wami kilkoma chwilami, które można powiedzieć były jednymi z fajniejszych w moim życiu, ale no jak już wspomniałem we wstępie brakowało czasu ;]
  • Po trzecie - obiecałem Giluśowi, że napiszę w końcu coś na blogu xD
  • Po czwarte - chciałem wam opisać dzisiejszy dzień bo jestem zadowolony z kilku rzeczy ale o tym za chwilkę ;P
   Zacznijmy od jednego z ważniejszych wydarzeń w moim życiu, a mianowicie chodzi tu o Pierwsze Zawody Hip-Hop'owe w moim życiu (22 Styczeń 2011);]  Było super! Fantastyczne przeżycie, ten klimat, energia i zajebiści ludzie o tej samej pasji, a mianowicie: Tańcu, a do tego rywalizacja między każdym Tancerzem czy każdą Grupą ;) Więc jeśli chodzi o moją postawę to startowałem w 3 kategoriach na 4 możliwe ;P Nie brałem udziału tylko w Solo Dancehall (Chyba z wiadomych przyczyn ;D) Aczkolwiek dużo jest facetów na świecie co wymiata w tym stylu, ale jednak nie wiąże sobie przyszłości z owym stylem xD Za to brałem udział w kategoriach: Solo Hip-Hop, Duet Hip-Hop oraz Mini Formacja Hip-Hop (do 6 osób, ponieważ w tym klubie nie była zbyt duża przestrzeń przeznaczona do tańczenia ;P) Zaczynając od Solo to jestem zadowolony bo to był mój pierwszy raz i fajnie, że się zdecydowałem na udział w tej kategorii bo na pewno zyskałem dużo doświadczenia biorąc udział w Solówce ;] Nie było zaskoczenia i nie dostałem się nawet do drugiej rundy, ale jestem pewien, że na wygrywanie w Solo przyjdzie jeszcze czas ;P Następnie Duet, ale o tym za chwileczkę ;) Na koniec Formacja do, której zdecydowanie najdłużej się przygotowywaliśmy (Załoga Chleb z Masłem xD W skład wchodzili : Wojetek, Dasza, Iga, no i Ja ;P) i  niestety Grzesiu troszkę spieprzył bo parę razy śpieszył, kilku ruchów nie zrobił więc się troszkę zjebało i do tego jeszcze to, że było bardzo mało miejsca (mniej niż się spodziewaliśmy) jedno przejście, które normalnie zajebiście wyglądało nie wyszło nam wcale... Dlatego nie udało nam się przejść nawet do drugiej rundy czyli do ćwierć finałów. Mam małe Alibi bo byłem już zmęczony po 2 wcześniejszych kategoriach, ale no nie powinienem zawieść grupy, niestety dałem ciała... Ale nie ma co płakać za rozlanym mlekiem, trzeba się starać i wierzyć, że następnym razem będzie miliard razy lepiej w końcu już 12 Marca kolejne zawody, a później 26 marca i jeszcze w kwietniu ma być kilka turniejów ;] Wracając do Mojego Duetu z Magdą to poszło nam nadzwyczaj dobrze mimo to, że zaczęliśmy trenować nasz układ dosłownie tydzień przed zawodami xD Do tego nigdy nie udało nam się zatańczyć wszystkiego na maxa i idealnie w sensie synchronicznie ;P Na samym turnieju wyszło wszystko niemal, że idealnie bo parę ruchów było nie równo, ale te najtrudniejsze elementy wyszły superowo xDDD Ostatecznie wygraliśmy tę kategorię i to było zajebiste zaskoczenie bo dość, że debiut to jeszcze nie przygotowywaliśmy się bardzo do tego, a tutaj psikus i zwycięstwo ;P No fajnie, fajnie xD Najważniejsze jednak dla mnie jest czerpanie przyjemności z takich imprez no i doświadczenie, ale miło jest wygrywać, to chyba każdy wie ;] Natomiast jeśli chodzi o resztę grupy to w kategorii Solo oprócz mnie startowali jeszcze: Ela, Gruszka i Berni niestety nikomu nie udało się przejść do drugiej rundy. W Duetach startowała Karolina z Daszą i zajęły III Miejsce ;] Więc Duety dla E4ia'i były bardzo udane w tym dniu ;) No i Mini Formacje: Bez Nazwy (w skład wchodzili: Maja, Pinia, Karolina, Owca i Berni xD) Moim zdaniem powinni dostać się do drugiej rundy ale to nie ja byłem sędzią bo naprawdę fajnie im to wyszło, momentami nie równo, ale widocznie jurorom czegoś zabrakło... Oraz ostatna Nasza Mini Formacja - Pędzące Kaloryfery (w skład wchodzili: Gruszka, Weronika, Magda, Fish i Ela) Im natomiast udało się dojść do Finału czyli byli w pierwszej Piątce ;P Niestety brakło troszkę do III, ale to i tak ogromne osiągnięcie ;] Jeśli chodzi o osiągnięcia w tym dniu to tyle i jeszcze raz muszę powiedzieć, że było pozytywnie, superowo i oby więcej, więcej i jeszcze raz więcej tego typu imprez!!! 

Połowę tego posta pisałem 24 Lutego 2011 xD
 
C.D.N

czwartek, 13 stycznia 2011

Dzisiaj bez nazwy xD

   Ponieważ obiecałem Karolince, że napiszę dzisiaj posta to muszę pisać nie ma innej opcji xD Jak obietnica to obietnica!

   No to co? Piszemy, tak? Ok xD Ha, już 4 zdania! ;P Nie no bądźmy poważni... nooo chociaż w połowie ;D:D:D Ogólnie ekstra po za jedną sprawą, ale o tym zaraz xD Wczoraj szukałem piosenek i robiłem mixa na turniej, albo inaczej to ujmę - próbowałem zrobić mixa xD Dużo lepiej brzmi ;P Do godziny 18:30 xD Naturalnie jak co tydzień o tej porze poszliśmy do Moptu na trening ;P Jak zawsze jajca i do tego nauczyłem się tyle Thomasa ile chciałem w 3 treningi ;D:D:D Niby nisko zawiesiłem sobie poprzeczkę tym celem, ale no od czegoś trzeba zacząć ;P Następne cele będą trudniejsze, ale i motywacja będzie większa i chęć zdobycia owego celu ;] No dobra co dalej, nazajutrz (czyli dzisiaj ;P) Od rana u Tekniego, poźniej u HiXoRa, a później na 15 sala xD Troszkę kombinowania do turnieju i o 16  oficjalny trening z E4ią ;P Najpierw gadaliśmy o sprawach organizacyjnych odnośnie planowanego wydarzenia, które się odbędzie 22 Stycznia 2011 roku ;P Dowiedzieliśmy się, że wszyscy startujący kategorii "Duet" będą musieli tańczyć do swojej muzyki, a nie organizatora jak to było wcześniej planowane co jeszcze bardziej ułatwia sprawę ;P Na treningu kontynuowaliśmy chorełkę z przed tygodnia xD Dużo lepiej mi szło niż ostatnio bo miałem o wiele, wiele lepszy humor ;D:D:D Po treningu jeszcze zostaliśmy na korytarzu w PKZ i Dasza pokazywała nam co wymyśliła, a później jak wszyscy już poszli i czekałem na Jazz, który i tak odwołali to cisnąłem przed lustrem w Pałacu ;P Ogólnie spoko tylko jest jedna rzecz, która strasznie nam komplikuję sprawę... Otóż Pan Adam wymyślił sobie, że na salę będzie można wchodzić tylko w godzinach 17 - 20, a otwierać salę będą mogli otwierać tylko trenerzy, a więc kapa, kapa i jeszcze raz kapa ;/

   Może uda nam się jeszcze coś załatwić... Zobaczymy, póki co nie jest zbyt ciekawie, a zostało już tylko 9 Dni!!!

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Nowy Rok xD

   Jednak nie miałem czasu i chyba chęci do pisania na blogu ;P Raczej głównym powodem mojej nie obecności tutaj było siedzenie na sali od rana do wieczora przez całą przerwę Świąteczną, a wiadomo, że po całym dniu nie ma się siły na cokolwiek, ale mniejsza z tym xD

   Po długiej nie obecności wracam! Pierwszy raz w 2011 piszę posta, a więc jest to wyjątkowy post i postaram się mniej więcej streścić co się działo, ale tylko się postaram, albo aż postaram xD

   No dobra ;P Jak już mówiłem przez całą przerwę Świąteczną całymi dniami byliśmy na sali. Zanim się obejrzeliśmy był już nowy rok, ale przed rozpoczęciem 2011 roku był jeszcze Sylwester, czyli MEGA dawka humoru i pompy ;D:D:D Chyba głównym bohaterem imprezy nowo rocznej był Ciszu ;P Już po raz enty piszę, że bez niego życie nie było by takie piękne xD Ile ten chłopak ma energii i skąd on bierze tyle pomysłów ;P No masakra xD Jeszcze Fish :P Pierwszy raz bawiłem się na imprezie z nim mimo to, że znam już go około 3 lat xD Żałuję, że dopiero teraz po raz pierwszy z nim balowałem, bo jaja były jak skurwysyn ;D:D:D Pamiętny "Twister na schodach" xDDD Ale nie zapominajmy o Daszy oraz Martynie xD "Masz klucze od czołgu?" Hahaha. Spoko, spoko ;P Był jeszcze z nami Harry (Kumpel z bloku) wraz ze swoją dziewczyną Kasią i kuzynką Moniką. Również był chłopak naszej ukochanej gospodyni owej imprezy -  Magdy, (gdzie stąd chciałbym jej serdecznie podziękować za tę noc bo nigdy nie spędziłem lepiej Sylwestra jak w tym roku ;])  a zarazem mój przyjaciel Benek. Tutaj macie link do naszej nowej aplikacji na Facebook.com xDDD http://apps.facebook.com/myphrases/apps/?id=1162528&stream_cl=1

   Po Sylwestrze wracaliśmy do siebie, już 2 Stycznia wybraliśmy się na salę ;D:D:D No przecież nie wolno się opierdzielać ;P Zawody tuż, tuż xD W poniedziałek szkoła... Ale nudy. Wydawało mi się, że od 7 do 15 minęły 2 dni, a więc nudziłem się i to bardzo ;P Następnego dnia również szkoła, ale miałem zwolnienie z ostatniej lekcji więc jakoś dałem radę xD No i trening ale jakoś bez mocy w tym dniu...

   Później Środa, Wielki dzień ;P Mianowicie pokaz w szkole HiXoRa i Tekniego xD Ten występ był inny niż zwykle bo po za Tańcem musieliśmy przedstawić czym jest Break Dance, jak powstał, na co się dzieli i takie tam (Mieliśmy na to godzinkę, wydaje się, że bardzo długo, a tak naprawdę to zleciało i to bardzo szybciutko ;P) Było śmiesznie, ale troszkę kapa, że tamtejsi ludzie nie potrafili się zbytnio z nami bawić xD Jeszcze prowadziliśmy takie krótkie warsztaty ;P Zdziwiłem się, że aż tyle chętnych było xD Spoko, spoko ;P Dawno nie tańczyłem na jakimś pokazie czy zawodach, który był kręcony xD Więc od ostatniego nagrywania mojego tańczenia widzę ogromne postępy dlatego jeszcze bardziej się cieszę ;P

   Czwartek... Chyba najgorszy dzień w moim życiu jaki spędziłem na sali... Miałem tak zjebany humor, że to jest ogień. Byliśmy od 11 chyba. Zapewne zachowywałem się tak przez zbliżający turniej bo wiedziałem, że mamy bardzo mało przygotowane, a czasu coraz mniej... Może momentami było śmiesznie, ale tylko momentami, a zawsze przecież jest śmiesznie przez niemal, że cały czas. O 16 był oficjalny trening z Paulą i Alexem na którym nie miałem kompletnie siły, więc to jeszcze pogarszało sytuację... Zajęcia były inne niż zwykle bo robiliśmy choreografię Jazzową ;P Fajnie chorełke tańczyliśmy do wolniejszej wersji Glam Pop Mariny Łuczenko xD Ekstra nuta, oczywiście mówię o tej wersji bo tamta już mi się przesłuchała ;D:D:D Ale tak jak mówię czwartek był do dupy ;/ Za to na wieczór mi się troszkę humor poprawił po jednej rozmowie ;]

   Dalej mamy Piątek ;P Zrobiłem sobie wolne od szkoły xD Po co mam iść na lekcje jak oceny wystawione ;P Więc zgadałem się z mamą i napisała mi zwolnienie xD Było dużo lepiej niż w Czwartek chociaż też nie było idealnie, ale dobre i to ;P Najpierw na sale chyba od 11 albo coś koło tej godziny xD Do 14, później na spotkanie z kumplem Arkiem i z powrotem na sale, tym razem na oficjalny trening ;P Miałem być na 17, ale się nie wyrobiłem, strasznie się tam rozgadaliśmy więc dopiero o 17:40 ujrzeli moją wredną gębę xDDD Na sali zastałem Kubę i Roberta, których nie widziałem długo, ale to bardzo długo ;P Szkoda, że Kubę zastała taka przykra sytuacja strasznie mu współczuję. Chłopak miał jakąś grypę wirusową i przeszło mu to na płuca i osłabiło serce. Przez to nie może przesadzać z wysiłkiem fizycznym. Mówi, że strasznie mu brakuje tańca i go często nosi w domu i jak tylko nie ma rodziców to ćwiczy xD Zresztą nie ma co się dziwić chłopakowi, ja też bym ocipiał brakiem tańca ;P Jaki on był szczęśliwy jak przyszedł na sale, masakra ;] Dobrze, że zaprosiłem go do nas i teraz mam nadzieje, że będzie nas częściej odwiedzał i że w końcu wyzdrowieje i będzie mógł napieprzać jak dawniej ;) Na wieczór do Gruszki na taką mini imprezkę ;P Też było śmiechowo xDDD Ale co tu opisywać, mogę dodać, że próbowali mi wkręcić, że moja torba została w autobusie ;D:D:D W sumie nie miałem tam nic cennego, ale za to miałem moje bez cenne buty treningowe i ukochane spodnie, które znaczą dla mnie bardzo wiele ;P

   Sobota. Ekstra dzień ;P Najpierw practise HH. Troszkę wymyślania na turniej, a później na górę na Breaka xD Cieszę się bo mi fajnie Swipe wychodził, zarówno na jednej nodze jak i na dwóch  ;D:D:D Ogólnie spoko tylko strasznie ślisko na sali ;/ Myśleliśmy o tym, żeby pogadać z właścicielem Adamem na temat parkietu i warunków w jakich musimy ćwiczyć i prędzej czy później tak zrobimy xD Po treningu wybraliśmy się na kręgle było nas chyba z 15 osób xD Zaraz policzę ;P No to tak: Ja, Maja, Owca z Chłopakiem (Grześkiem), Osiemnastka z bratem Bartkiem, Borczan, Kamil (Element), Fish, HiXoR, Tekni, Dasza, Wojtek, Magda i później przyszedł Benek xD No dokładnie 15 osób ;P Najlepsze kręgle na jakich byłem mimo to, że miałem mały wypadek xD Jaja były jak skurwysyn, ale no moja głupota i stało się ;P Ale no nie będę tu o tym pisał xDDD Po powrocie ze szpitala czyli po jakichś 2h może troszkę krócej wróciłem to nich ;P Zastałem ich w Pogorii xDDD Tak się wszyscy bali, że coś się stało mi poważnego i szczerze zaskoczyło mnie to ;] Jak tylko się dowiedzieli, że jest wszystko w porządku to było okey ;P W Pogorii też było nieźle, wpadło kilka nowych tekstów do aplikacji na FB ;D:D:D Ekstra, ekstra ;P

   Niedziela - wstałem koło 13 ;P Więc się wyspałem ;D:D:D Na 15 na salę xDDD Cieszę się bo w końcu zostałem oficjalnie wpisany na listę osób upoważnionych do brania klucza od sali treningowych w Marengo ;P Wzięliśmy szczotki, ścierki i wiaderko i myliśmy naszą upierdzieloną salę! ;D:D:D Pomagał mi w tym Fish xD Było dużo lepiej niż przed myciem no ale nie dało się idealnie wysprzątać. Taki już jest ciulowy parkiet dlatego tym bardziej musimy iść pogadać o tym z Adamem. Wywiesiliśmy nawet kartkę na drzwiach "Zakaz sypania wosku na parkiet i przed wejściem na salę należy zdjąć buty! Yhy hyh hye!". Na treningu było bardzo miło ;P Niestety nie mogłem ćwiczyć na maksa przez Sobotni incydent, ale przecież jest jeszcze Toprock i Footwork ;P Fajnie bo wymyśliłem sobie nową kombinację Top'u i fajny motyw Foot'a xD

   Dziś Grześ okazał się złym synkiem i na kłamał troszkę swojej mamusi, że boli go głowa bo nie chciało mu się iść do szkoły, ale też jednym z powodów była chęć szukania jakiejś fajnej nuty i  wymyślania ruchów na Zawody, które odbędą się 22 Stycznia 2011 Roku czyli już za 12 DNI!!! Masakra zostały mniej niż dwa tygodnie, a zero dopracowania i nie ma zakończonej ostatniej części choreografii, ale no musimy dać radę! Szukałem przez cały dzień i nic... Pustka, zero pomysłów. Nie wiem może mi piosenki nie odpowiadają muszę poprosić kilka osób o pomoc z doborem piosenki. Myślę, że spokojnie mogę liczyć na pomoc przyjaciół ;] Dobra lecę szukać dalej ;P