niedziela, 29 maja 2011

29 Maja 2011

" Nerwy tylko skracają życie, a życie jest zbyt piękne by się smucić i złościć ;) "


   Po kilku gorszych dniach, a zwłaszcza wczorajszym tragicznym dniu, śmiało mogę powiedzieć, że dzisiaj było zajebiście ;)

   Naprawdę nie ma co rozpaczać, rozpamiętywać gorsze dni, chwile, nie wolno patrzeć tylko na złe rzeczy, trzeba umieć dostrzegać to co dobre i czerpać radość ze wszystkiego co nas otacza. Cieszę się, że mam zajebistych przyjaciół, którzy potrafią podejść do mnie gdy widzą jak siedzę gdzieś sam, potrafią dostrzec, że mam gorszy dzień, pocieszyć, powiedzieć coś miłego lub jednym małym gestem sprawić, że od razu poczuję się lepiej. Po prostu mnie rozumieją, akceptują mnie takim jakim jestem, a gdy widzą, że mi odbija lub zaczynam się zmieniać na gorsze potrafią prosto w twarz to powiedzieć. Za to jestem im ogromnie wdzięczny i bardzo się cieszę, że zawsze, ale to zawsze mogę na nich liczyć w każdej sytuacji cokolwiek by się nie stało ;)

   I jutro też musi być zajebisty dzień! Nie ma innej opcji! No właśnie kurde! xDDD Tak i Ty też masz mieć jutro dobry dzień!!!





piątek, 27 maja 2011

Przyjaźń

   Chciałbym dziś troszkę zmienić sposób w jaki zazwyczaj piszę posty na tym blogu. Na to postanowienie pewnie w jakimś stopniu wpłynęła rozmowa z pewną Panią i pewnie też jeden moment z dzisiejszego dnia.

   Dzisiaj tak naprawdę zrozumiałem czym są dla mnie przyjaciele. Potrafią z czegoś bardzo małego zrobić coś tak miłego i wspaniałego, że aż łzy podchodzą ze szczęścia, bo prawdziwym skarbem jest mieć takich Przyjaciół. Mimo to, że nie miałem dobrego dnia, humor nie był idealny, nie był nawet dobry to potrafiłem się ucieszyć z takiej drobnej rzeczy. Małym, zwykłym głupim gestem moi wspaniali Przyjaciele zrobili coś tak niezwykłego, że na samą myśl o tym po prostu chciałbym się rozpłakać. Teraz już wiem, że tej chwili, która trwała bardzo krótko nie zapomnę do końca życia ;) Coś fantastycznego, to co czułem nie potrafią nawet w jednej milionowej, odwzajemnić to co czułem w tamtym momencie...

   Jak już mówiłem"Prawdziwym skarbem jest mieć takich Przyjaciół". Nie zamieniłbym ich nigdy w życiu na żadnych innych, nawet gdy jest źle i czasem zdarzają się nieporozumienia to wiem, że przyjaciel to przyjaciel i wie kiedy jest odpowiednia chwila by pocieszyć, a nawet zaskoczyć swoją pozytywną postawą ;)

   Post pisany 28 Maja, ale mowa była tylko i wyłącznie o Piątku 27 Maja 2011 roku ;P

wtorek, 10 maja 2011

Co za dzień...

   Kurwa, kurwa i jeszcze raz KURWA! Jak mnie dzisiaj wszystko denerwuje! Najgorsze jest to, że miewam takie stany coraz częściej. Masakra - jak jeden głupi SMS może nie tyle co zepsuć dzień, ale zmienić o 180 stopni nastrój...

   Niby od tego się zaczęło i wiadomo później to się ciągnęło. Całe szczęście, że moi przyjaciele są wyrozumiali i jak widzą, że mój nastrój jest beznadziejny starają się nie brać do siebie wszystkiego co mówię, a zazwyczaj nie są to miłe słowa... Do tego wszystkiego dochodzą sprawy naszej ekipy, a ostatnio nie są zbyt ciekawe. Ostatnio nie wiele tu pisałem, więc postaram się napisać w skrócie o co chodzi. Już dawno mówiłem, że Marzy mi się stworzenie Silnej Grupy Streetdance'owej, a co najważniejsze zżytej ze sobą jak rodzina. Wiadomo trzeba od czegoś zacząć, wiadomo trzeba założyć taką ekipę. Już nie raz rozmawiałem (może nie ze wszystkimi) z osobami z obu grup do, których należę, że chcemy coś takiego stworzyć łącząc obie ekipy w jedną formację, chcemy zrobić taką fuzję, że tak powiem. Niby fajnie bo z każdą osobą z którą rozmawiałem odpowiedź brzmiała mniej więcej tak: "No fajnie, fajnie ja się piszę". No wiadomo każdy pytał dokładniej o co chodzi, niektórzy mówili co jeszcze mogło by być, czego nie powinno być i takie tam pierdoły. Tylko było to mówione grubo miesiąc temu, a jak na ten moment jest tak samo jak było zanim o tym mówiliśmy innym. Mówiąc krótko nikt prawie się nie stara o to, żeby coś takiego istniało w sensie ta grupa streetowa. Zadeklarowało się nawet sporo osób, że fajnie jest coś takiego stworzyć, że się piszą na to i że ogólnie super ekstra. I co? No właśnie nic, nawet się tym nie zainteresują, nie zapytają co z tym, nic nie pomogą, nie załatwią jakiejś sprawy chociażby o wynajęcie sali czy jakiegoś miejsca do trenowania. Zupełnie nic w kierunku tworzenia tej grupy. Osoby, które się angażują w to, które cokolwiek próbują robić, choćby w minimalnym stopniu można spokojnie policzyć na palcach jednej dłoni. I powiedzcie mi jak tu się nie denerwować? Do tego jeszcze w taki dzień?! A najbardziej to mnie rozwalił tekst pewnej członkini E4ia'i - "O tym możemy myśleć później". Brawo dla tej Pani za angażowanie się...

   Dobra nie pisze już bo robię się nie miły. Miałem napisać o tych niezwykłych dniach, ale ostatnio nie mam czasu, chęci i co gorsza ochoty do jakiegokolwiek pisania. Tyle z mojej strony...

niedziela, 1 maja 2011

1 Maja 2011 ;)

   Nawet nie wiem jak zacząć tego posta bo po prostu brak mi słów co dzisiaj przeżyłem do tego jeszcze fantastyczny wczorajszy dzień, świetne przedwczoraj i jeszcze to, że nie pisałem już tak długo ;P

   Zapewne napiszę jutro dlaczego te kilka dni były tak dla mnie niesamowite. Musicie mi wybaczyć chociażby to, że nie pisałem już bardzo długo i to, że dziś się nie będę rozpisywał, ale no naprawdę już nie mam siły. Na dzisiaj wystarczy ;P

   Na pewno napiszę w najbliższym czasie, a póki co to mykam stąd xDDD